sobota, 4 sierpnia 2012

Kraków.

Krótka relacja z mojego 6 dniowego pobytu w Krakowie.

Co robiłam w Krakowie
 
***A tańczyłam :) Epickie Wydarzenie vol.5 miało miejsce. Niestety coraz mniej osób jest na Epickim... Straszne to, że niecały rok temu było około 100 osób a w tym roku 30? Kryzys? Lenistwo? Ludzie myślą że są na tyle zajebiści żeby się dalej nie rozwijać? Kuurcze, taki fajny event. Dobrze że było te 30 osób! Fajna ekipa się zrobiła! Opowiadanie kawałów, rozmowy o śniadaniu, a przede wszystkim świetne tańce! Po raz kolejny siedząc na sali cieszyłam się że miałam szansę tam być :) Dałam z siebie wszystko! Czasami zdrowie nie pozwalało, no cóż, takie życie. Z tego miejsca chciałam pozdrowić tegorocznych choreografów i wszyyyystkich tancurystów :) Ogromnie ciesze się że mogłam Was wszystkich poznać :) Do zobaczenia na następnej edycji?


 ***Odchamiłam się, byłam w kinie, haaa!! Step Up Revolution!! Przyznam, zaskoczył mnie ten film. Spodziewałam się czegoś gorszego. Cóż, historyjka do przewidzenia ale dużo tańca w tańcu, heeeeej! I może to dziwnie zabrzmi, ale na sali kinowej miałam wrażenie że z 90% oglądających nie zrozumiało filmu, może mylne wrażenie... nie wiem. Tak czułam


***Mimo tego że większość czasu spędzałam na sali, znalazłam czas na małe zakupy. I dwie pary nowych butów są w moim posiadaniu. Zazwyczaj po wydaniu jakiejkolwiek sumy pieniędzy miałam ogromne wyrzuty sumienia... nie tym razem :D. Obok wstawiam zdjęcie nazwanych przeze mnie "kopyt" nooo prze śmieszne buty. Na szczęście nie dostały się one do mojej kolekcji. Hahaha! Ale kiedyś będą moje, koniecznie białe! :)





Jakie macie plany na sierpień? Ja nie mam kompletnie żadnych i szukam inspiracji. Trzymajcie się cieeeeepło :*

PS- ptakova, zdjęcie mojego zielonego ombre, postaram się wrzucić jeszcze w sierpniu, jak odnowie kolor :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz