poniedziałek, 31 lipca 2017

Nowości nowości?

Woooooow! Takiej przerwy w pisaniu to chyba nigdy nie miałam! 7 miesięcy! Całe 7 miesięcy... równiutkie :) Co się działo? Duzo i nic :) Początek roku był chyba najgorszym z możliwych... nie dlatego że stałam się starsza o rok :) Styczeń- luty czas wymazać z pamięci! :)

Studia, studia, stuuudia... Właśnie sobie uświadomiłam że został mi niecały rok (jak ładnie pójdzie) studiowania mojego aktualnego kierunku :) Jeeeejku jak to zleciało! I co dalej? Na samą myśl o dalszych planach, robi mi się gorąco! Taaaak!!! :)

Z takich ciekawostek to zostałam blondynką! Wreszcie kolor włosów identyfikuje się z moją wrodzoną głupotą! Czy na długo? I don't think so :D

Wiecie co? Fajnie jest :) Ostatnie dwa tygodnie tak bardzo mnie zmotywowały do działania, do pracy, ze aż sama w to nie wierzę! Może zacznę pisać licencjat? No dobra... chyba nie do tego stopnia :) Perspektywa zbliżającego się FPDC, a następnie upragnionych wakacji na Sycylii... can't wait! Garść pozytywnej muzyki, duuzo miłych wspomnień, kilka wymienionych wiadomości z ByFyFy i można działać! Nawet wizja pracy rozpoczynającej się za 4h (przy temperaturze ponad 30 st.) już mnie tak bardzo nie przeraża. Jak spokojnie...

Koniec pitolenia! Czas zacząć działać, pranie sie samo nie nastawi, nogi się same nie ogolą, a włosy same nie umyją! Mam nadzieje że do szybszego zobaczenia tutaj :)

sobota, 31 grudnia 2016

Podsumowanie roku 2016- troche inaczej niż zwykle

Przyznam szczerze że dopiero dziś w nocy uświadomiłam sobie że od kilku, co roku pisałam tutaj podsumowanie roku. Zapomniałam o tym! Dlatego dziś trochę inny post. Obiecałam sobie że w tym roku przeliczę ile kilometrów zrobiłam (biorąc pod uwagę trasy powyżej 100km). Wynik wyszedł piękny! Piękny dlatego że uwielbiam podróżować! W tym roku pierwszy raz (a w zasadzie 4 razy) leciałam samolotem!

86 razy pokonałam trasę między moim domem rodzinnym a Krakowem (!!), dwa razy odwiedziłam Włochy (Bari i Mediolan), byłam nad polskim morzem jako instruktor (marzenie spełnione!), odwiedziłam też nasze piękne góry, spacerowałam po pięknej Czeskiej Pradze, wymoczyłam tyłek w Słowackim Popradzie... Super! :)

Podsumowując w tym roku zrobiłam (na pewno ponad): 19 710 km!

Zdecydowanie za mało, w przyszłym roku chcę podwoić ten wynik :)

Co się działo?
- Jak wynika z części wyżej, dużo jeździłam/latałam!
- Był Fair Play Dance Camp, niestety bez większego szału.
- Poinstruktorowałam sobie trochę (dziękuję wszystkim, dzięki którym było to możliwe!)
- Stałam się dyplomowanym instruktorem tańca nowoczesnego (pozdrawiam i dziękuję wszystkim uczestnikom kursu).
- Byłam na koncercie Enrique Iglesiasa- zdecydowanie lepiej było patrzeć niż słuchać :P
- Najdłuższe wakacje życia, umierałam z tęsknoty Mokra! <3











Ten rok byłby prawie idealny :) A w tym roku co do życzeń nie jestem zbyt wymagająca... życzę sobie dużo siły! Nic więcej :)

środa, 22 czerwca 2016

Wszystkie znaki na niebie i ziemi...

Duomo w Mediolanie
Hola!

Co tam? Jak tam? Pierwsze dni lata mam nadzieje że mijają Wam pozytywnie :)

Mam chwilkę żeby tu coś "wyklikać". Dawno nie pisałam, wiem :) Ot taki leń ze mnie, bo jakoś w kwietniu czy w maju nie miałam zbyt wiele obowiązków :D A że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to żebym nie szła do pracy, tak też zrobiłam :) Nie powem, bardzo przydaje mi się przydaje taki "wolniejszy" dzionek. Ale nie... zeby nie było że nic dzis nie robiłam i leże cały dzień. Z rańca napisałam egzamin (ostatni!), pojechałam nawet na Borek, a teraz biore się za układanie choreografii na zajęcia (ostatnie już w tym sezonie :( ) piątkowe :) Czerwiec od zawsze był miesiącem gdy coś się kończyło i gdy zaczynały się wakacje :)

A co do wakacji to zapowiadają się ciekawie, znów intensywnie, dość tanecznie i mam nadzieje "w trasie" bo baardzo lubię podróżować :)

A propos podróży... byłam w Mediolanie, leciałam samolotem, jadłam prawdziwe włoskie Tiramisu, pizze i lasagne! O ja piernicze! Jaki czad! Chcę tam wrócić, najszybciej jak to możliwe :) Bardzo ładne miejsce i na pewno je zapamiętam ze względu na ten "pierwszy raz" zagramanicą :D Kolejnym celem miała być Barcelona (podobno Hiszpani są mega przystojni, więc jeśli są przystojniejsi od Włochów to... juz sie nie mogę doczekać), ale kto wie czy nieoczekiwanie nie będzie to Londyn?

Tak, zdecydowanie, ogłupiałam na punkcie podróży! Minimum raz dziennie sprawdzam "wakacyjnych piratów" i "samolotem taniej". Ojj czuje ze moje życie będzie jedną wielką podróżą, oby!

Taki o bilecik do metra :)

sobota, 6 lutego 2016

Gdy rzeczy do zrobienia dużo a czasu mało...

Cześć! :)
Właśnie tak, jest luty, dla studentów niekoniecznie przyjemny czas. Sama nie jestem jego fanką, ale cóż, kiedyś sie trzeba uczyć :P Dzięki Bogu już ku końcowi :) Jeszcze tylko filozofia i prawo, mam nadzieje że tylko to :) Sobota wieczór, tak zwane ostatki. Większość osób na imprezie, a Marysiowata siedzi (w sumie leży) na kanapie ze schnącymi niebieskimi paznokciami w kreacji jakże imprezowej (koszula nocna) i pisze post, słuchając zespołu Classic na Polo.tv :) Czyli tak jakby klimat imprezowy zachowany :)

Dziś dostałam zadanie, żeby napisać coś o swojej "karierze tanecznej"... w życiu nie przypuszczałabym jak ciężko jest o sobie pisać. 6 zdań pisałam ponad godzinę, noo... super wynik, naprawdę!

Prócz tego, nie pisałam tu od nowego roku, jak próbuje sobie przekminić co było w styczniu to przychodzi mi na myśl WOŚP. Tak, brałam udział w WOŚPie, jak za dawnych czasów. Tym razem w roli tancerza jak i choreografa. Było super! Dziewczyny dały radę, jestem z nich bardzo dumna! Jak będą dalej tak cisnęły to hohoho! Madzia, Ania, Weronika, Wiktoria, Sylwia, Zuza i moje dwie najmłodsze gwiazdy, dzięki wielkie! Do następnego!

Dodatkowo w styczniu byłam na spektaklu tanecznym "Freedom". 21 zdolnych i wszechstronnych tancerzy w opowieści o wolności, o różnych jej aspektach. Płakałam na przemian ze wzruszenia i ze śmiechu! Świetna robota choreografów, wszystko dopracowane idealnie! Jestem dumna że mamy takich tancerzy w Polsce. Po raz kolejny udowodniłam sobie (utwierdziłam się w tym) że taniec to jest najpiękniejsza rzecz jaka mnie mogła spotkać. Cieszę się że mogę tańczyć, cieszę się że mam ogrooomną "taneczną rodzinkę". Niesamowite to jest, że człowiek żyje sobie tak normalnie i nagle coś go tak "tknie", wpadnie taki pomysł do głowy, zeby ruszyć na "tańce" do domu kultury i po jakimś czasie okazuje się że ten "wybryk" staje się pasją na całe życie. Nie boję się użyć stwierdzenia, że to pasja na całe zycie! Dopóki jestem w stanie ruszać nogami, rękami, głową i jakąkolwiek częścią ciała, będę tańczyć! Tak się pięknie i dla mnie sentymentalnie zrobiło.

Tak btw. wyszła nowa piosenka Beyonce dzisiaj, teledysk i piosenka... no nie mam pytań. Nie umiem wrzucić go tu więc obczajcie na jutubie (aż się boje oryginalnej nazwy użyć bo mnie zbanują...). Jak Wam sie podoba? :)


czwartek, 31 grudnia 2015

Podumowanie roku 2015

Jak co roku, w tym również rozpoczynam pisanie postu podsumowującego rok 2015... wyjątkowo późno bo o 15 godzinie, dnia 30 grudnia :) Tak bardzo się ciesze że ten rok się kończy, oczywiście końcówka roku jest tak zajebista jak początek... Na szczęście jeszcze tylko jutro i witamy 2016, który mam nadzieje że będzie łaskawszy, bo... uff... będzie ciężko. Mnóstwo nauk życiowych dostałam od (jeszcze) obecnego roku, zawiodłam się na ogromie osób, którym w większym lub mniejszym stopniu ufałam... A zmieniajac temat, rok kończe z zapaleniem ucha! Jeeeeeeee!! O tym marzyłam!

STYCZEŃ
Stycznia w zasadzie nie pamiętam, albo inaczej, nie chcę pamiętać. Wiem że działo się dużo, niekoniecznie przyjemnych rzeczy. Ale co do pozytywów... Szukam, szukam, szukam w mojej pamieci, no i jest ciężko :D Aaaa niee!! Mam... Studniówka, kolejna studniówka :D Bardzo dobra impreza, klasycznie wytańczyłam się, więc na plus :)

LUTY
Luty no to hm... urodziny, kolejne... już nie naste. Więc w sumie też smutno. Dostałam najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć, od NAJWAŻNIEJSZEJ osoby w moim życiu (jednej jedynej!!). Dodatkowo zaliczyłam dwa koncerty: Luxtorpeda i najcudowniejszy Ed Sheeran :) Torwar z przygodami, nocleg u Jadzi i Kazi, too była wycieczka :) No i luty również nie był pozytywny, ale jak coś się kończy to i zaczyna. Z perspektywy czasu dobrze się stało i jestem z siebie dumna że miałam na tyle odwagi żeby skończyć to, co nie miało już sensu. Tylko... dlaczego ja jestem aż tak pamiętliwa?! Ekhm... Bo odchodzić też trzeba umieć z klasą!!!!!

MARZEC
Warsztaty w Bielsku Białej (z Ochalem, Sandy, Gajosem i Tolkiem) i w sumie nic więcej nie potrafię przytoczyć na ten miesiąc. W marcu też "przebranżowiłam się" jeśli chodzi o studia.



KWIECIEŃ
Kwiecień no to rozpoczynamy pracę, w zasadzie pierwszą, porządną, niezwiązaną z artystycznymi zawodami. Chociaż... czy pakowanie produktów nie może być artystyczne? Praca która trwała do końca lipca, a zapowiadała się na 3 tygodnie. Poznałam fajne dziewczyny a i sympatycznych panów, pośmiało się, posłuchało VOX Fm, pośpiewało, a i pozwiedzało Kraków i okolice, dobry czas :))

MAJ
Wycieczka Polskimbusem z rodzicami do Warszawy <3 Było zoo, było metro i mnóstwo bułek w plecaku, ooo to jest to co lubię, podróże! Kolejny koncert, tym razem Kamila Bednarka. A i kolejna podróż, czyli Zakopaane!! :) O i jeszcze był Masterclass z Mario Koperskim, super!!!

CZERWIEC
Maraton w Częstochowie, mega afterek, obrzydliwa restauracja z pierogami "Rondo"- nie polecam. Na maratonie, ekipa ludków ZumbALI nie zawiodła, wszyscy dawaliśmy czadu. Myślę że to wydarzenie na długo zagości w naszej pamięci, aaa jeee!! Co to była za motywacja! Lubię takie aktywne fizycznie weekendy :) No i coż... chyba tyle się działo w czerwcu.



LIPIEC
Pierwsze od daaawna organizowane przeze mnie warsztaty taneczne w moim mieście. Kadra instruktorska najlepsza jaką można było sobie wymarzyć: Sobecko, Przybyła, Beta, Piskor i pani Monika od której wszystko się zaczęło :) Ogólnie warsztaty były super, dalsza historia trochę gorsza, ale nie warto przywoływać tych słabych wspomnień. W lipcu też skończyłam wcześniej opisaną pracę, a szkoda... z chęcią bym tam nawet teraz wróciła! :)


SIERPIEŃ
Fair Play Dance Camp, to jak od trzech lat jest najważniejsze w sierpniu wydarzenie. W tym roku wyjątkowo, bo z noclegiem na Campusie :) Aaaj, co to był za camp! Mordka się cieszy na samą myśl o nim. Mnóstwo rozwijających zajęć! Nadal jestem naładowana, a minęło już około 4 miesiące :) Jedzonko na stołówce na plus, kulki z mlekiem i "Pan Jezus już się zbliża", "trochę Chińczyk, trochę Stańczyk", "które łączy... które łączy..." :D No nic, pisałabym godzinami, ale to podsumowanie roku a nie sierpnia :D Dodatkowo w sierpniu upragnione wakacje z Danutą. Tym razem wybrałyśmy się nad polskie morze, pogoda była wymarzona, lokalizacja również... mmm... super! Jantar, polecam!



WRZESIEŃ
Na początku września spontaniczny rodzinny trip do Małego Cichego (nie wiem czy tak to się odmienia, ale mam nadzieje że wszyscy wiedzą o co chodzi). Następnie długo wyczekiwane warsztaty "Help if you can?!" W Warszawie, a jak Warszawa to i nocleg u Kazi <3 Ore, ore, szabadabada amore! :D Ciesze się że wreszcie mogłyśmy potańczyć we trzy, jak daawno temu. Warsztaty były super, spotkanie z Anią, Karo, Adą, Olą :) Gastro-reklamówka i... no... :D


PAŹDZIERNIK
Wesele Anity, dość nietypowe, jednak mojego partnera nie zamieniłabym na nikogo innego! Drugim wydarzeniem był Maraton Zumba Fitness w Krakowie, Ala dała radę jak zawsze z resztą! Dużo ludzików się pojawiło, wszyscy się dobrze bawili, tym razem nie wylosowałam bonu do dentysty, ale było równie lepiej, baa! Nawet lepiej! Klasycznie jak po wszystkich maratonach, warsztatach, zajęciach pozostał duuuży niedosyt a w głowie krążyło pytanie "Dlaczego tak krótko?" Hm... Ooo i w październiku też zaczęłam prowadzić pierwszą swoją grupę taneczną. MIMESIS, Busko, piątek o godz. 15:30, zapraszam! :D Haaa... i rozpoczęłam kurs!! Jeaaa!

LISTOPAD
Listopad... patrząc po galerii w telefonie, po zdjęciach z aparatu, grzebiąc w kalendarzu, pamiętniku i wszelkich notatkach... ten miesiąc był na tyle spokojny że nie działo się NIC o czym mogłabym tu napisać. Rozpoczął się kiermasz Bożonarodzeniowy w Krakowie (czyt. niekończące się grzańce na rynku, masa opłatków, pajdy ze smalcem, grillowane oscypki). Aaa! Już mi tęskno za tą "magią" na Rynku!



GRUDZIEŃ
To w zasadzie też kiermasz :D Prócz tego, wizyta św. Mikołaja  w Krakowie i prezent pod poduszką :D. Wizyta w teatrze, wstyd się przyznać ale pierwszy raz... W grudniu też były warsztaty z Bachaty i Salsy z Los Amigos (Roma und Dyhonne, danke!). Pierwsza wigilia, którą pamiętam w rodzinnym domu, ciekawe doświadczenie, spokój, spokój i pyszne jedzonko! Kończę grudzień z zapaleniem ucha, powoli szykując się do pracy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i tak, podsumowanie napisane, nawet sprawnie mi to poszło. Wiem że narzekałam że ten rok jest (jeszcze 11h!) okropny, a tu same super sprawy. W poście chciałam poruszyć tylko pozytywne rzeczy, bo wiem że często wracam do czytanie notek tutaj, a o złych rzeczach nie chce pamiętać.
Sobie w tym roku życzę: więcej zdrowia i spokoju. Reszta się jakoś ułoży.

A Wam, życzę więcej uśmiechu na co dzień, mniej agresji, więcej rozumu i empatii, a póki co, bawta się idealnie na zabawach sylwestrowych! Pijcie z umiarem, i żeby ten umiar chciał z Wami pić!

piątek, 27 listopada 2015

Im mniej czasu tym więcej zrobisz :)

Witam Was wszystkich, tak oficjalnie, a co :)

Odnosząc się do tytułu postu dzisiejszego, właśnie rozpoczęłam jeden z bardziej intensywnych weekendów w tym roku :) oczywiście jak jest intensywnie to nie mogłam być zdrowa. Po co chorować w innym czasie jak można akurat teraz? No mega! Przeziębienie nie odpuszcza od ponad tygodnia, a już w środę myślałam że to koniec, a tu jest gorzej niż tydzień temu :( nie rozpaczalabym gdyby moja praca nie opierała się na moim głosie.

Właśnie jadę sobie do rodzinnej miejscowości, gdzie spełniam swoją pracę numer jeden a mianowicie jestem instruktorem tańca, tak, długo o tym nie pisałam, ale mam mega fajna grupę która z zajęcia na zajęcia robi ogromny postęp, takze super :) Moja druga praca rozpoczyna się niedługo po zajęciach tanecznych, czyli też dzisiaj i będzie trwać do około 23... Kilka godzin spania i... Pakujemy się ponownie w busa do Krakowa na 8, a później lecę na kurs czyli ogrom tańców od wczesnych (jak dla mnie) godzin porannych do późnych godzin wieczornych. I tak przez sobotę i niedzielę.

A żeby było tak super, to w Poniedziałek mam obowiązkowy wykład o oszałamiającej 7:30 na drugim końcu Krakowa, Czyli wstać trzeba przed 6. Po wykładzie chwilą przerwy (moje łóżko i ja, wiemy co będę robiła podczas niej:) ) i kolejny wykład, a od razu po nim Zumba. Czyli znów skończymy dzień około 23 albo i później bo we wtorek też nie ma lekko. Jednak czasem się trzeba Pouczyć na tym moim UNI :)

Czyli przez kilka dni będę niewyspana, a jak niewyspana to i wkurzona, więc no... Tak tylko ostrzegam :P wyspie się za tydzień we wtorek <3

Wracam do układania choreo... No nic, dziękuję za uwagę i życzę miłego i ciepłego weekendu. Buziak!!

piątek, 25 września 2015

Pytania Kamili i odpowiedzi moje :)

Ooo jak miło, patrzę komentarz na blogu... A co to?13 pytań od Kamili :) Dziękuję! To rzadki widok, komentarz na blogu. Wiem, że sporo osób odwiedza (statystyki, wczoraj minęło magiczna liczba 17tys. "oglądaczy") ale mało komentuje :) Zauważyłam też że zwiększyło się grono czytelników np. z Francji (:D) czy UK. Może to czas pisać posty w dwóch językach? Hm... Okeeeej, przejdźmy do pytań :)

1. Co sprawia że jesteś szczęśliwa?
Jest wiele rzeczy, stosunkowo niewielkich i "zwyczajnych"... muzyka, jakaś spontaniczna podróż, semesiak od kogoś itp. Teraz właśnie jestem szczęśliwa bo mam motywacje do działania, jestem gotowa na rok akademicki, na nowe wyzwania. Mam multum nowej muzyki, w głowie ogrom pomysłów. Wiem, że zbliża się zima, a u mnie jakby lato w głowie, w serduchu :)
2. Jakie jest najpiękniejsze miejsce w którym byłaś?
Najpiękniejsze? O kurde... jeśli chodzi o miejsce w którym zaczęłam ryczeć jak głupia ze szczęścia że tam byłam to... Campus AWFu w Krakowie :) Jedno z "piękniejszych" miejsc :) Wiem, że pewnie Ci chodziło o miejsca w stylu Wenecja, Paryż :) Don't care :P Bardzo lubię Kraków, klasycznie rynek, a szczególnie podczas kiermaszu Bożonarodzeniowego :)
3. Jakie są Twoje 3 piosenki które kojarzyć Ci się będą z wakacjami?
Tylko trzy? :( Jak tu się zdecydować? No dobra, wylosuje :) "In your arms" Nico & Vinz, "Shy guy" Diana King, "Where are you now" Diplo ft. Bieber fr. Skrillex
4. Opisz swój idealny dzień. Wiem, że to już było, ale może zrobisz jeszcze raz opis ze zdjęciami któregoś z Twoich "normalnych" dni?
Nie wyobrażam sobie idealnego dnia bez tańca i przyjaciółki (przyjaciółek) :)Wstaję (około 9 np)-> śniadanko + kawa -> classy -> obiad -> drzemka poobiednia -> classy -> kolacja -> classy -> PARTY! :P
Okej, w sumie dlaczego nie :) Ostatni taki post powstał dwa lata temu, więc warto pokazać jeszcze raz :) Dzięki za propozycje :)
5. Na co zwracasz uwagę jak poznajesz nowych ludzi?
Jeśli chodzi o mężczyzn to na oczy i barwę głosu :) Jeśli chodzi o kobiety to... yyyy... hm... na uścisk dłoni. Nienawidzę jak ktoś mi podaje rękę w tak "delikatny" sposób... To mi się wydaje mega nieszczere. Mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi :) Jak uścisk, to musi być mocny, no!
6. Jak wyobrażasz sobie siebie za 2,5 i 10 lat?
 Przyznam, że nie bardzo lubię takie pytania. Nie myśle nad tym. Będzie co będzie. Póki co, planuje weekend, nie odbiegam aż tak w przyszłość, z doświadczenia wiem że to nie ma sensu, bo jeden moment i cały plan idzie "się ciąć". Who knows? Może będę autorką komiksów dla dzieci?
7. Ulubione miejsce spotkań z przyjaciółmi?
Mój (i siostry) pokój, "pod pocztą", 105 (kto nie wie, jest to jeden z lokali gastronomicznych, który otwarty jest do 23 a nie do 17 jak wszystko u nas w mieście), salka na basenie.
8. Akceptujesz siebie z wyglądu/charakteru?
Akceptuje siebie z charakteru, zdaje sobie sprawe jakie mam wady. Mniej więcej wiem czym mogę irytować ludzi, co jest nie tak :) Z wyglądu? Po tylu latach, tak, nauczyłam się siebie akceptować. Lubię swój ogromny tyłek (płaskodupie zniknęło!!), jest dobrze :D Cały czas pracuje nad sobą. Do ideału mi "trochę" brakuje :P
9. Czy zdażyło Ci się kiedyś zrobić coś głupiego, czego później żałowałaś?
Oj, głupich rzeczy które zrobiłam jest pewnie sporo, ale staram się niczego nie żałować, bo każda rzecz mnie czegoś nauczyła. Bardziej staram się wyciągać wnioski, żeby na przyszłość nie popełniać błędów. Jestem raczej świadomą osobą więc skoro coś zrobiłam, to albo chciałam to zrobić, albo działałam pod wpływem impulsu :)
10. Wymień kilka szalonych (według Ciebie) rzeczy które zrobiłaś :P
Każda moja dalsza podróż, na swój sposób jest szalona :) Moment, gdy okazało się że w Poznaniu są dwa dworce, a my akurat stoimy na złym dworcu, nocne zwiedzanie Łodzi. Szaleństwem mogę też nazwać moją koloryzacje włosów na dość nietypowe kolory, zielony, granatowy (który okazał się czarny), warkoczyki syntetyczne, oczywiście możliwie jak najbardziej kolorowe :)
11. Jak się dzisiaj czujesz? Myślisz że to będzie dobry dzień?
Ogólnie czuje się dobrze, w skali od 1 do 10, dałabym sobie 8. Jestem wyspana, po śniadanku, piję kawę, słucham muzyki, kończę pisać notkę. Jest piątek, ostatni dzień, gdzie nic nie robię w domku, jutro praca, w niedziele Kraków :) Od przyszłego tygodnia zaczynam nowy etap. Korzystając z okazji :) Piątek, 15:30, Szkoła Tańca "Mimesis" w Busku-Zdroju :) ZAPRASZAM! Pogoda też jest dość przyjemna, poranny workout zaliczony. Bark mnie troche pobolewa, ale tak to jest jak człowiek nie umie pompek robić :D
12. Lubisz odpowiadać na pytania?
Lubię odpowiadać na pytania, jeśli tylko nie są zbyt prywatne :) Czasami tylko za mocno się rozgaduje, no ale cóż...
13. Jakim aparatem wykonujesz zazwyczaj zdjęcia na bloga?
Jeśli chodzi o aparat to Nikon D3100, ale jest też kilka zdjęć z cyfrówki (o której wiem tyle że jest z Olympusa), z telefonów (Sony Xperia M2, HTC Wildfire, Nokia 6303). Robie zdjęcia tym co mi wpadnie w ręce :)

Kamili jeszcze raz dziękuję za pytania :) Jestem dość przyjazną osobą i nie gryzę, a na pewno nie gryzę przez internet :P Nie bójcie się komentować, na wszystkie wpisy odpowiadam :) Dziś piątek, 25 września 2015, za tydzień wybieram się na III Wielki Maraton ZUMBA Fitness w Krakowie :)
Z tego co wiem, są jeszcze wolne miejsca. Link do wydarzenia macie TUTAJ. Kochani, mam nadzieje że się widzimy! :) A tymczasem uciekam, ogarnąć pokój, bo kilka dni tu jestem a "burdel" taki jakbym ze dwa miesiące nie sprzątała... Och, Marianek...

PS- Ku przestrodze, zwracajcie uwagę na różnych wyjazdach/wycieczkach kogo macie za ścianą (kto jest waszym sąsiadem). Czasami to mega zaskakuje! Pozdrawiam Mokrą i naszego sąsiada! Daaamn...