czwartek, 5 marca 2015

i znów zmiany...

Bardzo przewrotny ten 2015 rok, mamy marzec, 5 dzień marca dokładnie. Ogrom zmian, powoli przestaje brakować mi sił. Już myślałam że wszystko się ustatkowało, gdzieżby! Haaa... kolejna zmiana, znów ogromna! Nieprzewidywalne to życie :)

Kurczę, aż nie wiem o czym pisać, miałam tyle tematów, ale po przesortowaniu ich w mojej głowie, zostało ich niewiele.

Ruszyła kolejna edycja You Can Dance, miło jest/będzie oglądać znajome japki w internetach czy w telewizji. Brakowało mi tego "ścierwa" :) Tym razem emisja programu w poniedziałki o 21:30, czyli w internecie 22:30. Za każdym razem jak widzę w internecie tańczących ludzi, mam ochotę rzucić wszystko i wrócić (jakie dziwne słowo...) do tańca. Nie jeść, tylko po to żeby mieć za co kupić karnet. Próbowałam pogodzić życie tutaj i karnet gdziekolwiek, na marne 4 wejścia. Jest ciężko. Ale co, ja nie dam rady?

Pogoda nas nie rozpieszcza, raz pada deszcz, w tym samym czasie świeci słońce i wieje lodowaty wiatr. Już się nie mogę doczekać kiedy włożę moje cudne obcasiki <3 taaak! Ja chcę.

A tymczasem zostawiam Was z piosenką, która jest ze mną od kilku dni non stop. Wracam do rozciągania a następnie do sprawozdanka z Analizy Instrumentalnej.