środa, 31 grudnia 2014

PODSUMOWANIE ROKU 2014

Mam nadzieje że jeszcze dzisiaj skończe pisać tego posta, bo co roku od kilka lat, podsumowanie robilam wlasnie 31.12, albo inaczej, zawsze w tym dniu publikowałam go. A że w tym roku za późno się obudziłam... To zaczynam pisać :)

STYCZEŃ
Zdecydowanie wydarzeniem numer jeden w styczniu była studniówka. Pół roku przygotowań, a zleciało tak szybko... Wszyscy tak elegancko ubrani, mmm... fajny widok! A i ekipa była dobra, zespół również nie najgorszy więc co więcej chcieć? Baardzo dobre wydarzenie :)


LUTY
Walewtynki- kolejny ciekawy event tego roku, kolejne urodziny, tak cudownego prezentu na urodziny jeszcze nie dostałam. Antyrama od moich ludzików oczywiscie od razu została przywieszona na ścianę, a obecnie jest razem ze mną w Krakowie. Tak bardzo lubię kreatywne prezenty :)


MARZEC
Apel na dzień kobiet, który miał być moim ostatnim apelem w szkole, ale wyszło tak że po nim pojawiło się jeszcze kilka(naście). No cóż, chyba jestem uzależniona od sceny i występów :D W marcu również odbył się pierwszy trip z moim (ówczesnym) chłopakiem do Oleśnicy :D Aaaa no i pierwszy dzień wiosny. Ekonomik to jednak baardzo szalona szkoła była! JEST!

KWIECIEŃ


Zakończenie roku szkolnego, uff... się działo. Powtórka z gimnazjum, znowu niewiele zaśpiewałam, rozkleiłam się, jak baba, no! A nie miałam smętnej piosenki tylko "Jeden moment" także całkiem przyjemna i pozytywna :) Z tego miejsca pozdrawiam Martucha, jeśli to czyta :P




MAJ
* Matura, teoretycznie uczysz się do niej całe życie a praktycznie tydzień przed :) Samo pisanie matury nie było tak stresujące, ale czekanie na wyniki.... o zgrozo!
* Next, wieczór panieński, mojej siostry! Co tam się działo:D Byłam starszą na ich weselu więc i w moich obowiązkach było zorganizowanie jej wieczoru panieńskiego. Nikt nie miał takiego! W chłodni (gdzie na co dzień przechowywane są owoce), na paletach, kurzu w cholere, mnóstwo kwiatków, niby hawajski stajl, większość w dresach, rozpiętość wieku od 10-70, nie ważne czy kobitka czy facet :) Nie no, uważam to wydarzenie za pozytywne.
* Dwa tygodnie po panieńskim, wesele :) Również dobre wydarzenie :) Kościół piękny, msza krótka i treściwa, lokal również ciekawy ale widoki z tarasu idealne! Mój debiut jeśli chodzi o długie suknie, wreszcie znalazłam moją wymarzoną, długą i butelkowo-zieloną! <3 I partnera również miałam najwspanialszego na świecie! Jedyny kiepski element to fryzury, i moja i Młodej. Fryzjernia Artystyczna w Zielonkach, zdecydownie NIE polecam!!


CZERWIEC
*Trip po Polsce, ojojoooj, jakie cudonwe wydarzenie!! W każdym z tych kilku miast działo się coś ciekawego. Poza tym z moją M. zawsze jest ciekawie i nie ma czasu na nude :) Od Krakowa do Gdańska przez Wrocław, Łódź i Poznań. Strasznie lubię podróżować, a że jeszcze udało nam się zarezerwować bardzo tanie bilety... Z tego tripu chyba najbardziej się ciesze ze mogłam się spotkać z K., którego poznałam na koloni i z którym ostatnio widziałam się 6 lat temu :) Jakież to było dziwne uczucie, nic się zmienił :) Cieszę się również że moja M. miałą okazje go poznać, baardzo pozytywny człowiek :) A tak btw, Poznań, bardzo ładne miastko :P


LIPIEC
Wielki smutek i żal, ale chyba w tym miesiącu nic się nie działo. Przejrzałam wszystkie moje dzienniki, pamiętniki, notatniki, zdjęcia i no nic się nie działo. Najprawdopodobniej to był czas gdzie większość wolnego czasu spędzałam w ogrodzie przy zbiorze owoców, wiśni w szczególności.




SIERPIEŃ
*Fair Plan Dance Camp, nawet nie ma słów żeby wyrazić to co się dzieje w mojej głowie i serduchu na samą myśl o tym wydarzeniu! Z roku na rok coraz lepszy! Mnóstwo szalonych ludzi, ze wspólną pasją. Duuuuża sala, muzyka, ten klimat. Niestety ciężko jest to sobie wyobrazić jeśli się tam nie było, ale no... magia! 10 dni wyjętych z życia, psychiczny reset. Za każdym razem jest inaczej :) POLECAM serdecznie! I do zobaczenia w sierpniu 2015!
*Wycieczka w góry z rodzicami. Po Campie przyszedł czas na rodzinę. Dawno nie byliśmy nigdzie na "wypoczynku". W tym roku zebraliśmy się w góry. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale to nam nie przeszkadzało. Zaprzyjaźniliśmy się z płaszczem przeciwdeszczowym :) I oczywiscie z moimi dwiema koleżankami i dwoma kolegami, owieczki były takie cudowne. Codziennie je odwiedzałam :) Byliśmy w Małym Cichym i na chwilę na Słowacji, ale miasta nie pamiętam :)
*Pierwsza poważna kłótnia od półtora roku. Tutaj mniej pozytywne wydarzenie, no ale stało się. Niestety mam wrażenie że od tamtego czasu coś nie gra... Może w nowym roku się to wszystko ułoży... OBY!!!
* Debiut jako fotograf :) Miałam przyjemność pobawić się moim "dzieckiem" na urodzinach mojego przyjaciela. Kilka zdjęć wyszło baaardzo fajnych (przynajmniej według mnie). Ogólnie wydarzenie na plus :) KGW Bronina, pozdrawiam serdecznie!

WRZESIEŃ
*Bilety na Ed'a Sheerana. Taaak! Stało się! Jestem w posiadaniu biletów na koncert mojego ukochanego Ed Sheerana. 13 LUTY 2015, będzie najwspanialszym dniem w moim życiu!! Oczywiście z moją M. :)



PAŹDZIERNIK
* I zaczynamy studenckie życie. Przeprowadzka i życie "po swojemu". Jakoś inaczej sobie to wszystko wyobrażałam, bo skoro wybyłam do dużego miasta to wreszcie mam więcej możliwości na rozwinięcie swojej pasji, a tu dupa.... Cóż z tego ze możliwości są jak nie ma czasu na to. Od nowego roku będę do chciała zmienić, nie wiem na ile mi się uda, ale będę próbowała. Jak na studiach? A to zalezy od dnia. Jak je zaczynałam, zdecydowanie wiecej moich myśli było bliżej rezygnacji, obecnie jest lepiej. Czyli wszystko wskazuje na to że zostanę na Towarku :) Czadowa grupa mnie trzyma przy tym :)


LISTOPAD
*18stka kuzyna. Trochę w pracy, trochę nie :) Bawiłam się dobrze :) Lubię potańcówki ze swoją rodziną, nie wiem dlaczego :) I w cale nie potrzebuje alkoholu żeby się dobrze bawić :) Cały czas nie moge uwierzyć że on już taki stary koń :P
*Odwiedzamy Warszawę i Lublin. Oj, cóż to był za szalony weekend. Po hiszpańskim w busa i do Warszawy, w Warszawie trochę zwiedzania i dalej do Lublina, w Lublinie wymarzony Kebab :D A kilka godzin później siedziałam już w busie do mojego miasta bo wieczorem praca. Fajnie, ciesze sie ze mogłam zobaczyć jak mieszkają moje dziewczynki i stwierdzam że każda z nas mieszka inaczej :D


GRUDZIEŃ
*Lublin i Warszawa odwiedzają Kraków. Kilka dni przed końcem roku, we trzy stwierdziłyśmy ze pora odiwedzić Kraków. I w ten oto sposób zakończyłyśmy stary rok. 28/29 grudnia, oto data naszego sylwestra :) To już tradycja. Tańce, kino, napad na galerie, pikaaaantne żarty, ciaaaaał i bigosik w busie :P Nie no, szalone baby :D




Jest! Udało się! Skończyłam wpis, po 3h! :) Nie ważne ze jest godzina 13 a ja w pidżamce siedzę przed komputerem, popijając kawę i słuchając hitów 2014 :) Za kilka godzin do pracy. Wy się bawicie, a ja (my) pracuje :) Ale powiem Wam, że nie żałuje absolutnie! Lubie swoją pracę, więc nie boli mnie aż tak strasznie że nie spędzam tego dnia jak większość ludzików :) Postanowienia noworoczne już zapisane.Powiem Wam, że z postanowień na 2014 zostało spełnione 6 na 8, więc całkiem dobry wynik :) W tym roku jest ich ciut więcej :) Więc trzymajcie kciuki :)


Reasumując, ten rok był baaardzo nerwowy, szalony i dość spontaniczny. Zmieniło się baaardzo dużo, a praktycznie większość. Co nie znaczy że był zły czy coś, ale ... cieszę się że już się kończy. Życzę sobie aby 2015 był ciut spokojniejszy, a będzie idalnie :) Oczywiście chciałbym też trochę popodróżować, jak w tym roku, albo więcej. Spotkać "starych" znajomych po latach. Potańczyć więcej by się przydało. Ooo i przydałoby się więcej luzu, co bym mniej upierdliwa i "czepliwa" była, co nie? :P W skali 1-10, ten rok był taką mocną 7 :)

DO ZOBACZENIA ZA ROK!!! <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Edit: Tak, wiem coś sie porobiło ze zdjęciami, były tak ładnie ułożone, a tu jakieś dziwne luki się zrobiły :(

środa, 24 grudnia 2014

W świątecznym nastroju

Cześć! :)

Aż ciężko uwierzyć że mamy już Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2014. To już moja 19 Wigilia. Każda jest inna, w tym roku również taka będzie. Właśnie skończyłam dekorować ostatnie pierniki, mama robi racuchy, tata gdzieś buszuje po mieście, a siostra z mężem są w trasie do nas :) Fajnie :) W tym roku postanowiłam sobie, że święta spędzę bez Facebooka, chyba że KTOŚ będzie mnie baaardzo pilnie potrzebował.

Wczoraj ubierałam choinkę, i o dziwo, obyło się bez kłótni, a i w tym roku choinka ma barwy zielono czerwone i większość ozdób robionych jest przeze mnie i mamę :) Zawsze chciałam mieć tak przybraną choinkę, a w tym roku się udało zrealizować to marzenie. A, zapomniałam dodać, choinka u mnie w domu obowiązkowo musi być żywa, pachnąca i najlepiej z "grzybicą" (!!) :D

Nie ma śniegu, to z tych smutniejszych wiadomości. No nic na to się nie poradzi. Od kilku lat niezmiennie. Obawiam się, że za kilka lat będzie się opowiadało dzieciom o śniegu tylko ze zdjęć... "A bo to białe na ziemi, to śnieg. To duże, co stroi koło wujka Przemka to bałwan. Bałwan zrobiony jest ze śniegu.". Ech...


Kochani, a korzystając z okazji, chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom SPOKOJNYCH Świąt Bożego Narodzenia, wypełnionych po brzegi miłością i radością :)