piątek, 25 lipca 2014

Ciekawie, intensywnie, zaskakująco... mam dość.

Cześć, równy miesiąc temu tu pisałam, w ciągu tego miesiąca się działo, oooj się działo. Na początku, wyniki matur, zdałam :) Z jednych przedmiotów całkiem dobrze jak na mnie, najbardziej zawiodłam się na sobie jeśli chodzi o WOS, nigdy nie byłam wybitna ale no... bez przesady, Marysiowata, przesadziłaś. Ogólnie wyniki lepsze niż na próbnych co mnie ogromnie cieszy :)

Jak matura zdana, to następny etap, rekrutacja na studia, Lublin, Poznań (nie wiem zupełnie dlaczego, hmmm :P), Wrocław i Kraków x2. No i wyszło tak jak przeczuwałam... Krakówek, Uniwersytet Ekonomiczny, kierunek to Towaroznawstwo, nie do końca wiem co się dzieje na tym właśnie kierunku i co po tym robić, ale do odważnych świat należy. W internetach przeczytałam ze takie wszystko i nic czyli wielkie gunwno, no cóż. Nie przypadnie do gustu kierunek? To zmienię. Póki co... Chemio, fizyko, matematyko... NADCIĄGAM! :)

Kilka dni temu sytuacja się skomplikowała, gdy już papiery na UEK zostały zawiezione, okazało się że dostałam się do Lublina na wymarzone (a przynajmniej tak mi się wydawało) dziennikarstwo. I się zaczęło... milion myśli, trzeba podjąć jedną z ważniejszych decyzji do tej pory. Jak widzicie dwa kompletnie różne miejsca, dwa kompletnie różne kierunki i co robić? Jeszcze w niedziele około 22 byłam przygotowana na to że w poniedziałek pojadę z papierami do Lublina, jednak wstałam w poniedziałek i stwierdziłam, że Kraków mnie tak bardzo potrzebuje, że nie mogę go "opuścić" :)

Ot, tak się moja historia miesiąca w skrócie wyglądała, jeśli chodzi o mature, studia. Etap szukania mieszkania przede mną:)

Pewnie czytając wpis pomyślicie dlaczego pojawia się "mam dość" w tytule? Mam dość lipca, który zaczął sie okropnie i mam nadzieje że się skończy jak najszybciej... "Moja" angina ropna, "przyjaciela" angina, jakieś zatrucie... no szok, posypałam się. Ale na szczęście wszystko wraca do normy.

W środę kolejna metamorfoza jeśli chodzi o włosy, trochę powtórzę historię, nie ważne, zmiany, zmiany, zmiany :) A propos zmian właśnie zmykam pozmieniać czcionkę i kolorystykę na blogu bo ta zaczęła mnie drażnić :)

ZA TYDZIEŃ Fair Play Dance Camp! Jak umierać to w Krakowie, na AWFie, na Campie :D

Trzymajcie się cieplutko. M. :)

Dziwne zdjęcie, ale baardzo je lubie. O, tak się cieszę :)

4 komentarze:

  1. Czemu "przyjaciel", a nie przyjaciel?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o angine. Nie należy do przyjaciela. nie jest jego własnością więc jest zapisana w cudzysłowie.

      Usuń
    2. Czekałam tylko aż ktoś zada to pytanie :) arkus0704 odpowiedział Ci na pytanie, dlaczego napisałam "przyjaciela" :) Przeczytał mi w myślach i idealnie zrozumiał o co mi chodziło :) Dziękuję! :)

      Usuń
  2. A napiszesz coś więcej w następnym wpisie o przyjaźni waszej? Może jakieś zdjęcie, hum?

    OdpowiedzUsuń