wtorek, 19 czerwca 2012

Mniej hejtowania, więcej MIŁOŚCI!

Cześć Wszystkim!
To dziwne, ale znowu jest pięknie, i oby tak zostało. Może nie jest idealnie, ale jest pięknie! Sprawa z ostatniego postu wygasła, ale nie można się poddawać. Przeżyłam wspaniałą niedzielę, byłam na zajęciach, wyjątkowych zajęciach, w sumie pierwszy raz na takich byłam. Mała, kameralna grupka osób, które kochają tańczyć spowodowała, że mogłam na nich patrzeć godzinami, siedzieć przed lustrem i patrzeć... Niesamowite!  Po raz kolejny dziękuję Bogu za to jaka jestem, co robię i za osoby które mnie otaczają i które napotkałam w życiu. Nawet te, przez które przepłakałam kilka nocy oraz te które mnie zraniły, bo takie sytuacje sprawiały że stałam się silniejsza (i nie chodzi mi tu o mięśnie brzucha, a z nimi jest bardzo źle, nawiasem mówiąc :P). Tylko z jednego powodu mi przykro... gdzie są te tłumy osób tańczących, którzy kiedyś walczyli aby stanąć na przodzie, ba... żeby wejść na zajęcia? Gdzie? Czyżby słomiany zapał się aktywował? No już nie wiem, i najgorsze jest to że nie tylko w naszej małej mieścinie jest to odczuwalne. Ale może to i lepiej? Hm...
Rok szkolny? Na szczęście się już kończy. Nie chwalę się wynikami, bo to nie ma sensu, grunt że idzie się dalej "jako tako". Tak zwanego świadectwa z paskiem nigdy nie miałam, i już nie będę mieć. A bo po co to komu? Mam inne priorytety w życiu, aniżeli zdobywanie świadectw z wyróżnieniem.
Trochę choruje, ale w ciągu trzech tygodni zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Taka pogoda była niedawno ze nie ciężko było o przeziębienie. Teraz na szczęście od kilku dni około 28 stopni to jest codzienność. Pięknie!
Trzymajcie się cieplutko!! MIŁOŚĆ, ludzie! :-)










maybe it's time?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz